EN

26.05.1971 Wersja do druku

Poker, whisky i rewolwery

NIE ma jej w przewodnikach ope­rowych, została wymazana z pa­mięci na kilkadziesiąt lat i, po­mimo prób powrotu na scenę "Dziewczyna z Zachodu" wlecze za sobą opinie nieudanej opery Pucciniego. Śmiały wybór tej pozycji na kolejną premierę w łódzkim Teatrze Wielkim powiódł się. Ten western operowy broni się tu skutecznie przed niepochlebnymi etykietami. Kto nie lubi westernów, albo kto od oberżystki grającej z szeryfem w pokera o życie ukochanego bandyty będzie wymagał cech umysłowości Hamleta, niech lepiej zamknie się ze swoimi pretensjami w domu. "Dziewczyna z Zachodu" z 1910 r wyprzedziła na scenie operowej fale westernów, któ­rymi zalał ekrany film. Zastrzeżenia do receptury tego gatunku zabrzmią tak jak pretensje, że papier toaleto­wy bez nadruku myśli Platona jest mniej wartościowy. W tej muzyce Puccini podjął próbę przedłużenia życia włoskiemu stylowi operowemu, który już się kończył. To prawda, że włoski kompozytor posze­r

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Poker, whisky i rewolwery

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr 124

Autor:

Janusz Ekiert

Data:

26.05.1971

Realizacje repertuarowe