EN

2.03.2015 Wersja do druku

"Tutaj artyści i widzowie stali się sobie bliżsi". Co to za miejsce?

- To miejsce sprawiło, że artyści i teatr stali się sobie bliżsi, bez kurtyny. Spotykamy się z nimi po przedstawieniach. To miejsce pozwala publiczności dotknąć bardziej namacalnie teatru i poczuć swoje miejsce w teatrze - mówi Adam Opatowicz, dyrektor Teatru Polskiego i twórca Czarnego Kota Rudego, kabaretowej sceny teatru.

W miniony weekend Czarny Kot Rudy obchodził 18. urodziny. Jak to w Kocie - program jubileuszowy był wesoły, ostry i bogaty. A potem był nieoficjalny ciąg dalszy. O kabaretowej scenie Teatru Polskiego mówi Adam Opatowicz, dyrektor teatru. Rozmowa z Adamem Opatowiczem Ewa Podgajna: Jak się pan czuje jako ojciec 18-latka? Adam Opatowicz: Mimo że robię te urodziny co roku, to ważniejsze jest, co się dzieje na co dzień. Jaką rolę, aurę wytwarza Kot w życiu codziennym teatru i publiczności, która nas odwiedza wieczorami. To miejsce sprawiło, że artyści i widzowie stali się sobie bliżsi, bez kurtyny. Spotykamy się z nimi po przedstawieniach. To miejsce pozwala publiczności dotknąć bardziej namacalnie teatru i poczuć swoje miejsce w teatrze. Mam taką ideę, żeby kabaret był miejscem radości, ale też wzruszenia. Publiczność podkreśla, że bywanie w nim jest wytchnieniem, jest szansą na inny rodzaj rozrywki niż ta, którą proponuje im telewiz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Tutaj artyści i widzowie stali się sobie bliżsi". Co to za miejsce?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Szczecin online

Autor:

Ewa Podgajna

Data:

02.03.2015