EN

28.02.2015 Wersja do druku

Nieprawda, że Witkacy był hulaką i erotomanem! Prawda, że kpił z Polaków

Co Witkacy robił z pieniędzmi? Oszczędzał, nie trwonił. Narkotyki? Tylko pod kontrolą lekarza. Kobiety? Same pchały mu się w ramiona - prof. Janusz Degler w Tygodniku Wrocław obala mity dotyczące awanturniczej legendy Witkacego i podkreśla, że dużo ważniejsze jest to, co ten artysta mówi o Polakach - ich kołpakach napuszenia, uśmiechach kretyna i powszechnym "jakoś to będzizmie"

Prof. Janusz Degler*: Jako obrońca dobrego imienia Witkacego muszę stanowczo zaprotestować! Magda Piekarska: W sprawie? - Jego rzekomo wysokich zarobków. Dwa tygodnie temu, na łamach "Tygodnika", Jadwiga Jasińska-Sadura stwierdziła, że na portretach zarabiał krocie i że lekkomyślnie te pieniądze trwonił. A nie było tak? Dostał przecież za jeden z nich 500 zł. - To było wyjątkowe zamówienie - duży portret Maryli Grossmanowej, żony warszawskiego biznesmena, właściciela fabryki guzików. Obraz pt. "Fałsz kobiety" przedstawia całą postać ("z gołymi łapy" - informował Witkacy żonę) siedzącą na barwnym posłaniu oraz kota i artystę malującego jej drugi portret, tłem jest egzotyczny pejzaż. Cena była zgodna z Regulaminem Firmy Portretowej "S.I.Witkiewicz", który przewidywał, że "portrety kobiece z obnażonymi szyjami i ramionami są o jedną trzecią droższe" i że "każda ręka kosztuje jedną trzecią ceny". Witkacy męczył się nad

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nieprawda, że Witkacy był hulaką i erotomanem! Prawda, że kpił z Polaków

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Wrocław online

Autor:

Magda Piekarska

Data:

28.02.2015