"Burza" Williama Shakespeare'a w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Mike Urbaniak w Gazecie Wyborczej, Wysokich Obcasach.
Po obejrzeniu "Burzy" w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego na deskach Teatru Polskiego we Wrocławiu miałem w głowie dwie myśli i jedno pytanie. Myśl pierwsza: ale ten Wrocław jest szczęściarzem, że ma Teatr Polski - jedną z ostatnich w naszym kraju przestrzeni absolutnej wolności artystycznej, którą nieustająco (na szczęście bezskutecznie) próbują zniszczyć lokalni politycy i podgryźć krytykanci spod znaku pożółkłego zęba. Polski jednak się nie daje i sunie po burzliwym oceanie na pełnych żaglach, rozbijając o swe burty pirackie łódki, z których próbuje się dokonać abordażu. Myśl druga: ale ta Aleksandra Wasilkowska ma talent! O, Czarna Madonno, co ona stworzyła! Diabeł nie baba. Jej scenografia to świat, jakiego polski teatr nie widział od dawna. To po prostu arcydzieło, które dopełnione reżyserią światła Roberta Mleczki i muzyką Jana Duszyńskiego tworzy olśniewający, magiczny i tajemniczy świat oddziałujący na wszelkie zmy