EN

28.02.2015 Wersja do druku

Piotr Głowacki: Nigdy nie miałem negatywnego stosunku do disco polo

- Wciągnął mnie film. Poczułem, że muszę kombinować z czasem dla teatru. Tak się jednak na dłuższą metę nie da, bo teatrowi trzeba się oddać, być w zespole. Za bardzo teatr kocham, żeby bywać w nim z doskoku. Dlatego odszedłem ze Starego, gram w filmach, a w teatrze pojawiam się, kiedy jest jakiś interesujący projekt. Z aktorem rozmawia Mike Urbaniak.

Ostatnie filmy, w których zagrał? "Wkręceni", "Warsaw by night", "Sąsiady", "Obywatel", "Karski", "Hiszpanka", "Bogowie", "Ziarno prawdy"... Sporo tego, prawda? Teraz do kin wchodzi "Disco Polo", w którym wcielił się w Rudego. - To facet prezentujący ducha polskości - mówi Piotr Głowacki. W kolejce już czekają kolejne premiery z jego udziałem, aktor nie zapomina też o teatrze. Nam wyjaśnia, dlaczego nie wartościuje ról pod względem ich wielkości. I przypomina, że wielkie hollywoodzkie wytwórnie to owoc polskiej wyobraźni. Jak to się robi? - Ale co? Nie udawaj, że nie wiesz. - Naprawdę nie mam pojęcia. To, że wszyscy tak dobrze o tobie mówią i piszą. - A tak jest? Tak, nawet w zalanym hejtem polskim internecie komentarze, które ciebie dotyczą, są pozytywne. - Może cię zaskoczę, ale nie mam poczucia, że żyję w kraju hejtu. Bo ciągle ktoś cię komplementuje! - Daj spokój, zobacz, ile dobrego jest wokół. Dwa tygodni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piotr Głowacki: Nigdy nie miałem negatywnego stosunku do disco polo

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Mike Urbaniak

Data:

28.02.2015