Szesnaście lat temu we włoskiej Pontederze zmarł Jerzy Grotowski. Dziś to we Wrocławiu najmocniej bije jego serce - piszą Magda Piekarska i Dorota Oczak w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Wrocław miewa problemy ze swoim kulturowym dziedzictwem. Wciąż czeka na stosowne świadectwo kilkudziesięcioletnia historia Wytwórni Filmów Fabularnych. Henryk Tomaszewski wkrótce dostanie swoje muzeum, ale musiało minąć kilkanaście lat od jego śmierci, żeby taki projekt się pojawił. A dyskusja o kontynuacji wizji artystycznej wielkiego mima przez stworzony przez niego teatr toczyła się długo. Z Grotowskim, który swoją teatralną rewolucję prowadził w naszym mieście przez 16 lat, takiego kłopotu nie było nawet przez moment - Ośrodek Badań Twórczości słynnego artysty, na bazie którego powstał dzisiejszy Instytut Grotowskiego, działał jeszcze za życia patrona, co jest przypadkiem bezprecedensowym. Instytut pozwala pamiętać o Grotowskim Instytut łączy kilka funkcji - to archiwum gromadzące i porządkujące materialną spuściznę po Grotowskim, placówka badawcza, wydawnictwo publikujące książki dotyczące teatru, instytucja prowadząca dzi