EN

12.01.2015 Wersja do druku

"Wojna i pokój" Libera - Polaków marzenia o Austerlitz

"Wojna i pokój" w reż. Marcina Libera w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Tomasz Domagała na blogu DOMAGALAsieKULTURY.

"Wojna i pokój" w Powszechnym zaczęła się od zachwytu. Na scenie zobaczyłem bale sprasowanej słomy - element inteligentnej i niezwykle przemyślanej scenografii Mirka Kaczmarka - i pomyślałem: cóż za finezja! Oświetlić "Wojnę i pokój" żniwami Lewina z "Anny Kareniny", zderzyć sielankę Lewinowskiej Rosji z zepsuciem i pustką moskiewskiej elity - pomysł znakomity. Dalej też nie było najgorzej. Demitologizacja tołstojowskiej Rosji, przypomnienie, że bohaterowie powieści to ludzie z krwi i kości pozytywnie mnie zaskoczyło. Pięknie wypełniała swoje zdania w tym temacie m.in. Joanna Drozda (Natasza) i Jacek Beler (Dołochow). Uwspółcześnienie fabuły i jawne odniesienia spektaklu do sytuacji na wschodniej Ukrainie też zapowiadały się interesująco. Niestety, pomysłów starczyło tylko na pierwszą część przedstawienia, a klęska miała prozaiczną przyczynę - twórcy nie mieli w tej sprawie absolutnie nic do powiedzenia. Nic ponad powtarzane jak mantra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Wojna i pokój" Libera - Polaków marzenia o Austerlitz

Źródło:

Materiał nadesłany

www.domagalasiekultury.blog.pl

Autor:

Tomasz Domagała

Data:

12.01.2015

Realizacje repertuarowe