EN

9.01.1988 Wersja do druku

Cokolwiek by nie zwariować do reszty

DOMY fotografowane od dołu, z żabiej perspektywy dodatko­wo jeszcze monumentalnieją i brzydną zarazem. Szybki krok sa­motnego, szaro ubranego mężczyzny dudni echem w pustej ulicy. Dy­skretna, niepokojąca, mollowa mu­zyka. Z twarzy idącego można odczytać determinację, skupienie, gotowość na nieznaną próbę; nie ma tam jednak żadnej radości, żad­nych oznak rozluźnienia. Za chwilę mężczyzna znajdzie się w przed­sionku molochowatej, teatralnej in­stytucji, przytłaczającym i onieśmie­lającym. Rzecz toczy się w Moskwie, w drugiej połowie lat dwudziestych. A może w kilka lat później? Światło wchodzące szparami prze­dłuża cienie starych dekoracji: od­wróconych tyłem zastawek i pros­pektów. Zgarbiona postać w podróż­nym stroju długo wędruje przez pustą scenę, wreszcie siada w loży prosceniowej. Cisza, niepowtarzalna cisza zamarłego teatru dźwięczy długie sekundy. Rzecz rozegra się w Wilnie pod koniec drugiego dziesię­ciolecia X

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cokolwiek by nie zwariować do reszty

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 2

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

09.01.1988

Realizacje repertuarowe