"Detroit. Historia ręki" w reż. Wiktora Rubina w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Joanna Pluta w Gazecie Pomorskiej.
Najmocniejszymi punktami najnowszego spektaklu Teatru Polskiego są scenografia i muzyka. I aktorzy, którzy dają z siebie wszystko. Słynny duet Wiktor Rubin i Jolanta Janiczak, którzy dostali w tym roku Paszport Polityki, zabrali wczoraj widzów Teatru Polskiego w podróż do Detroit. Miasta, które w 60 lat z najprężniejszego przemysłowo miasta Stanów Zjednoczonych stało się bankrutem. Wracamy więc do lat 50., zaglądamy do fabryki Henry Forda, który właśnie wprowadza na rynek forda T, który zatrudnia przy taśmie produkcyjnej tysiące pracowników, który tworzy sukces tego miasta, ale jednocześnie, choć jeszcze o tym nie wie, przyczynia się do jego spektakularnego upadku. Miasto w 2013 roku ogłosiło bankructwo, teraz jest jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na Ziemi. Jaka droga je do tego zaprowadziła? "Detroit. Historia ręki" to historia o samotności, to historia o tym, co dzieje się z człowiekiem, gdy jego życie zaczyna przypominać taśmę pro