Nawet największy fanatyk szkolnej praworządności nie zaprzeczy potrzebie "ściąg" i "bryków". Nikt nie może przecież ani wszystkiego na czas przeczytać, ani też w lot nauczycielskiej myśli wszystkiego uchwycić. Nic zatem dziwnego - a wiedzą to przede wszystkim mający młodym za złe i rodzice, i dziadkowie - jaką oszczędność czasu przynosi dobry "bryk", jak chroni przed klęską dobrze zrobiona i dobrze schowana "ściąga". "Wszystko jednak ma swoje granice" - powiadał już Homer, który - jak twierdził Zygmunt Kubiak - nie był wcale... ślepcem. I właśnie On, któremu przypisano (pewności, że jest autorem, nie potwierdzają badania szczegółowe) zapis dwóch eposów, bez znajomości których Europejczyk musi poczuć się barbarzyńcą (widzę już tłumy przyznające się do tego bez żadnych skrupułów), rzucić powinien pozagrobową klątwę na nowohucki Teatr Ludowy. Pretekst doskonały stanowi ostatnia premiera sceny, która za
Tytuł oryginalny
Bryk jako światopogląd
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 224