EN

9.12.2005 Wersja do druku

Skrajne reakcje

Przedstawienia Klaty budziły w Warszawie skrajne reakcje. Od pełnej aprobaty po manifestacyjne wyjścia z sal. Przedstawienie "Fantasy" opuścił dyrektor Teatru Narodowego Jan Englert, w chwili, kiedy na scenie amerykański żołnierz uprawiał seks z Rzecznicką do piosenki "Czerwone maki na Monte Cassino" - pisze jer w Gazecie Wyborczej.

Na pięć dni teatralna Warszawa zmieniła się w pole bitwy o teatr Jana Klaty, którego Festiwal zakończył się właśnie w Teatrze Dramatycznym. Walki o wejściówki, spory estetyczne, demonstracyjne wyjścia. O festiwalowe emocje spytaliśmy ludzi kultury, polityki i mediów. Pięć przedstawień (m.in. głośny "Rewizor" [na zdjęciu] i najnowsza produkcja "Fanta$y") przy wypełnionych salach - dotąd podobne wyróżnienie spotkało tylko twórców o wieloletnim stażu i ogromnym dorobku, jak Jerzy Grzegorzewski (jego festiwal w Teatrze Narodowym odbył się w listopadzie) czy Krystian Lupa, który przegląd swoich spektakli miał w Krakowie w 2003 roku. Tym razem bohaterem festiwalu był 32-letni reżyser, który debiutował zaledwie trzy lata temu. Klata to rebeliant atakujący palące problemy współczesności. Wprowadził na scenę temat wojen ulicznych, katolickiego fanatyzmu, oficjalnego handlu żywym towarem. Szacunek dla autora nie przeszkadza mu radykalnie zmie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Klata Fest w Teatrze Dramatycznym

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 286

Autor:

jer

Data:

09.12.2005