Brzechwa - dzieciom? Skądże, Brzechwa dla dorosłych! Na taki szatański pomysł mógł wpaść tylko Strzelecki, wykarmiony mlekiem kabaretu ("Kur"), od lat żywiący się skamandryckim duchem teorii uszlachetniania rozrywki. Pisze, kompiluje, nicuje, wystawia perfekcyjne autorskie spektakle, mieszając w swój teatr niezmiennie gorzką ironię historii. Musical polityczny jest jego odkryciem i w ten sposób możemy nareszcie oznajmić z całą odpowiedzialnością, że oto jest, narodził się Ezop Peerelu. Pomysł jest istotnie wyśmienity - przeczytać bajki Brzechwy tak, aby opowiadały historię ostatnich czterdziestu paru lat. Wyobraźcie sobie tylko tych "Lisków Witalisków", tego "Pana Pytalskiego" co to inwigiluje wszystkich i wszystko, tego Prota, co bez Filipa nigdy żadnego kroku nie uczyni, bo bez Wielkiego Brata, nie uchodzi podejmować żadnej decyzji... Jest więc śmiesznie, a jest to wesołość z gruntu inteligencka, pozbawiona choćby cienia przaśnego dowci
Tytuł oryginalny
Ezop Peerelu
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 62