EN

12.05.2002 Wersja do druku

O...!

Gramofony z korbką pojawiły się na przełomie XIX i XX wieku. Mariusz Tre­liński, reżyser warszawskiego spektaklu, włożył w ręce Leńskiego ten dekoracyj­ny sprzęt, przesuwając tym samym ak­cję o ładnych kilkadziesiąt lat w przód. Ot, raczej "Letnicy" niż (nawet) "Miesiąc na wsi"... A nie jest to jedyna zmiana w rozłożeniu akcentów tego przedstawie­nia. Z Teatru Wielkiego rozczarowani wyszli zapewne ci, dla których "Eugeniusz Oniegin" Czajkowskiego jawił się jako kwintesencja stereotypowo pojętej "rosyjskości", z nieodłącznym samowarem na gościnnym stole, z błyszczącymi mo­siężnymi rondlami, pełnymi smażących się konfitur, z wiśniowym sadem i biały­mi brzozami w tle. Z tego wszystkiego ostały się tylko brzozy. "Oniegin" Treliń­skiego (taką formę tytułu wybrał przed premierą reżyser) mógł za to liczyć na zachwyt "progresywistów", spodziewa­jących się, że za nowym rozwiązaniem scenicznym doskonale znanego dramatu pójdzie now

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

O...!

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 10

Autor:

Lech Koziński

Data:

12.05.2002

Realizacje repertuarowe