EN

24.11.2014 Wersja do druku

Rewolucji trudno oczekiwać

Cztery sceny w trzech różnych miejscach Warszawy to spore wyzwanie. Nie wiem, czy koniecznie pod jedną dyrekcją, ale to inna bajka. Dyrektor Słobodzianek dwoi się i troi, by każdej z tych scen zapewnić nieco odmienny profil, a tym samym zdobyć widzów i spełnić ich różne oczekiwania - pisze Elżbieta Baniewicz w Twórczości.

Stara się prowadzić teatr repertuarowy, czyli wystawiać sztuki różnych autorów bez zabiegów dekonstrukcji i przepisywania; sam jest dramaturgiem, więc wierność autorom (w najprostszym sensie) jest w tym przypadku zrozumiała. Sobie pozostaje wierny również, na Woli grane są jego "Nasza klasa" i "Prorok Ilja", w Dramatycznym "Młody Stalin", a na scenie Przodownik "Merlin". Ponieważ żadne z tych przedstawień nie jest arcydziełem, spotykają dyrektora przeróżne złośliwości, by nie powiedzieć pewien ostracyzm środowiskowy wzmocniony jego stylem bycia i pewnością siebie. Nie są to współrzędne ułatwiające prowadzenie tak rozbudowanej instytucji, a to przekłada się na sposób wykonania konkretnych spektakli. W Dramatycznym grywane są spektakle wcześniejsze, jak "W imię Jakuba S." Strzępki i Demirskiego, "Persona/Marilyn" Krystiana Lupy, "Absolwent" reżysera Jakuba Krofty, który na zakończenie obecnego sezonu przygotował "Króla Edypa". Wcześniej Ar

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rewolucji trudno oczekiwać

Źródło:

Materiał nadesłany

Twórczość nr 11/11.2014

Autor:

Elżbieta Baniewicz

Data:

24.11.2014