Ceniony trójmiejski fotograf, Michał Szlaga, skierował tym razem obiektyw swojego aparatu w stronę gdańskich aktorów. Dzięki jego fotoreportażowi można zobaczyć ich przy pracy, w miejscach, do których nie dotrze zwykły widz.
Przychodząc do teatru, widzi się tylko końcowy efekt wielotygodniowej pracy - w pełni zmobilizowanych i świetnie przygotowanych aktorów, którzy przedstawiają na scenie to, nad czym pracowali przez dłuższy czas w ukryciu przed widzem. A to przecież tylko wierzchołek góry lodowej, kulminacja, która następuje po długiej grze wstępnej. I to właśnie jej przede wszystkim poświęcił uwagę ceniony trójmiejski fotograf, Michał Szlaga. Udało mu się zdobyć zgodę dyrekcji i zaufanie pracowników teatru, dzięki czemu mógł za kulisami podpatrywać ukryte sekrety ich pracy. Artysta z miejsca założył, że to nie może być reportaż, który powstanie jednego dnia, że to musi być projekt rozpisany na dłuższy czas. Po to, żeby przyzwyczaić pracowników teatru do obecności aparatu i sprawić, żeby zachowywali się przed obiektywem zupełnie naturalnie. Szlaga pierwszy raz przyszedł na próbę w lutym tego roku, a potem przychodził regularnie aż do końca