EN

21.11.2014 Wersja do druku

Śmiechu będzie co niemiara

Jan Jakub Należyty pokazał się Polakom kiedy miał 16 lat, na festiwalu polskiej piosenki w Opolu. Potem trudno mu było wybrać między piosenką poetycką a teatrem. Postawił na teatr. Właśnie otworzył scenę w Krakowie, gdzie chce rozśmieszać, ale mądrze.

Satyryk, wokalista, aktor, reżyser, a teraz właściciel teatru... Nie gubi się Pan w swoich profesjach? - Jeszcze nie, ale przyznam, że jest coraz trudniej. Zwłaszcza teraz, gdy startuje Teatr Komedia. Oczywiście, nie jestem sam. Nad spektaklami pracuje sześcioosobowy skład, w tym moja żona Małgorzata. Zespół wykonuje pracę, którą w instytucjonalnych teatrach często powierza się kilkunastu osobom. Trudno się pracuje z żoną? - Praca zawodowa z życiem prywatnym niekiedy się kłóci, to fakt. Moja żona do większości spektakli tworzy kostiumy oraz scenografię. Zajmuje się też finansami. Skąd pomysł na teatr w Krakowie? - Pomysł na teatr narodził się dawno. Pomysł na teatr w Krakowie zakiełkował jakiś rok temu. Zaczęliśmy od sceny w Centrum Dźwięku i Słowa w podkrakowskich Niepołomicach. Doszedłem do wniosku, że teatr nastawiony na komedię ma szansę w Krakowie. Chcemy śmieszyć mądrze. Pan myśli, że Polacy umieją się śmiać z siebi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Śmiechu będzie co niemiara

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 270

Autor:

Monika Jagiełło

Data:

21.11.2014