EN

20.11.2014 Wersja do druku

Kraków zasługuje na operę

Gdyby nie to, że tytuł "Droga przez mękę" trafił już wcześniej do literatury, pasowałby wręcz idealnie do dziejów Opery Krakowskiej. Tytuł jak tytuł, ale Anna Woźniakowska, dla której muzyka jest chlebem powszednim, znalazła w tych dziejach fascynujący temat, a Opera Krakowska w niej rzetelną kronikarkę wydarzeń, które sprawiły, że muzyczna scena Krakowa trafiła do naszej wyobraźni jako coś więcej niż byt wirtualny - pisze Jerzy Piekarczyk w miesięczniku Kraków.

Powstała publikacja będąca czymś więcej niż zapisem dat, tytułów i nazwisk, które tworzyły 60 lat Opery Krakowskiej. Na 400 stronach poznajemy prawdę o swoistym fenomenie, jakim są dzieje bezdomnego teatru, który większość swego artystycznego bytu przetrwał jako Operetka w dawnej c.k. ujeżdżalni, upominając się nieustannie przez długie lata o prawo do samodzielnego bytu jako scena operowa, a nie "kukułcze jajo" podrzucone Teatrowi im. Słowackiego. Losy Opery Krakowskiej są jak wyrzut sumienia władz chronicznie bezradnych wobec zjawiska niepasującego do oficjalnego wizerunku Krakowa jako "miasta kultury". I chociaż jak w operetce wszystko dzisiaj kończy się happy endem, warto zapoznać się z książką Anny Woźniakowskiej, aby ustalić ojcostwo sukcesu. Książka ma swoją wagę nie tylko w znaczeniu dosłownym. Jest ukłonem w stronę ludzi teatru, którzy - mimo konfliktów normalnych w środowisku artystycznym - starali się cierpliwie czekać na włas

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Śpiewający jubileusz

Źródło:

Materiał nadesłany

Kraków nr 11/11-14

Autor:

Jerzy Piekarczyk

Data:

20.11.2014