- Na debacie [poświęconej Festiwalowi Prapremier] nie było ani jednej osoby, która byłaby za zachowaniem konkursu. Wszyscy mówili, że te konkursy są potrzebne raczej środowisku teatralnemu, a nie publiczności. Pojawiła się opinia, że być może w sferze kultury zrezygnować z konkursów. Podzielam tę opinię - rozmowa z Pawłem Wodzińskim, dyrektorem Teatru Polskiego w Bydgoszczy, o nowym repertuarze i festiwalu.
Z PAWŁEM WODZIŃSKIM [na zdjęciu] rozmawia Jarosław Jakubowski: Na debacie o Festiwalu Prapremier padło wiele głosów krytycznych... - Rozmowa dotyczy przede wszystkim sensu robienia festiwalu. Skoro na świecie i w Polsce dominującym modelem kultury staje się model festiwalowo-eventowy, to co my na to? Mamy też własną stałą działalność, sezon, obowiązki wobec widzów, cały szereg innych działań, które dla nas są ważniejsze niż nawet najciekawszy festiwal. Rozumiem, że będą zmiany. - Termin "prapremiera" znaczy dziś coś innego. Kiedyś było to pierwsze wystawienie tekstu. Dziś są spektakle zbudowane na innym materiale, są spektakle dokumentalne, z pogranicza tańca i teatru dramatycznego. Pojęcie prapremiery jest dużo szersze i wymagałoby zmiany formuły festiwalu. Co z gośćmi zagranicznymi? - Międzynarodowy charakter festiwalu był widoczny przede wszystkim poprzez aneksy. Pytanie więc, czy mają być symboliczne, czy wprowadz