EN

1.12.2001 Wersja do druku

Szekspir - gąbka czy kamień? (fragm.)

"Hamlet" jest jak gąbka - pisał Jan Kott. - Jeśli go tylko nie stylizować i nie grać anty­kwarycznie, wchłania w siebie od razu całą współczesność." Tadeusz Różewicz, mocno zniesmaczony praktyką rozwadniania owej współczesności na byle jakie towarzysko-egzystencjalno-polityczne myślątka, jakimi re­żyserzy i recenzenci nasączali przedstawienia, zaprzeczył błyskotliwej formule Kotta. "Ham­let" to nie gąbka, "Hamlet" to kamień, który co jakiś czas ludzie teatru i filmu ciskają do stoją­cej wody. Inny jest efekt, kiedy do wody ciska­my kamień, a inny, kiedy gąbkę." Święte słowa, choć napisane zostały w czerwcu 1965 roku. Szekspir staje się żywy w teatrze, gdy żywa jest dramaturgia, poprzez którą się go odczy­tuje. Od końca XVIII wieku nikt równie głę­boko nie oddziałał na dramaturgię, a tym sa­mym na teatr. Ale też teatr każdej epoki przy­krawał go na własne podobieństwo. "Kiedy Szekspir w teatrze jest martwy i nudny, mar­t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szekspir - gąbka czy kamień? (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Twórczość nr 12

Autor:

Elżbieta Baniewicz

Data:

01.12.2001

Realizacje repertuarowe