EN

7.11.2014 Wersja do druku

Pobyt tolerowany, czyli po prostu "w gościach"

Zaczęło się spotkanie, a co za tym idzie i opowieść o tym, jak Ewa poznała Luizę, Adama i ich dzieci: Khedę, Abdula, Medinę, Aiszę, Elinę. Mówiła o tym, jak zafascynowała się ich światem, ich tradycjami, ich sposobem bycia ale i o tym, jak oburza ją sytuacja, w jakiej zostali postawieni, ich pobyt tolerowany - o projekcie "Pobyt tolerowany", organizowanym w Legnicy, Lublinie i Szczecinie, przez Teatr Kana i Teatr Szwalnia.

Długo zastanawiałam się jak nazwać to wydarzenie. Określenie "działanie performatywne" robi wrażenie wydumanego. "Działanie społeczno-teatralne" jest zbyt suche. Słowo "performans" brzmi zbyt obco. A "spektakl" w ogóle nie pasuje. Doszłam do wniosku, że "Pobyt tolerowany" to jakby wizyta u znajomych, to po prostu bycie w gościach. To spotkania, które stały się okazją, by snuć pewną opowieść o domu i jego utracie, o innych tradycjach, o różnym pojmowaniu gościnności, o tym, jak przyjmujemy osoby z innych kultur i o ich poczuciu wyobcowania. Jednak żeby zacząć od początku wyjaśnijmy najpierw kto, kiedy, gdzie, skąd pomysł, no i wreszcie to, co najważniejsze, czyli u kogo wizyta i z kim spotkanie. Było to około połowy września. W Ośrodku Nowy Świat w Legnicy zagościła Weronika Fibich z Ośrodka Teatralnego Kana ze Szczecina i w ramach tej gościny zaprosiła w gości legniczan, przy pomocy koordynatorki Ośrodka Nowy Świat, Ani Babij. Wszystko

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Data:

07.11.2014