EN

6.11.2014 Wersja do druku

Kilka (smutnych) myśli, co nie nowe

Różne myśli, co nie nowe (parafrazując Jana Błońskiego), przyszły mi do głowy z okazji Święta Zmarłych. Zapaliłem świeczkę na grobie Jana Kotta w Krakowie, zadumałem się i - myślałem o Konradzie Swinarskim - pisze Józef (Żuk) Opalski.

Trzy październikowe dni w krakowskiej PWST, poświęcone wielkiemu reżyserowi, były takie jak chciałem: mądre i serdeczne. Przyjechało sporo osób z całej Polski. Gdzie jednak byli ci, którzy go znali, współpracowali z nim, jeszcze są i mogą dać o nim świadectwo? (nie mówię o aktorach, którzy akurat mieli premiery). Nie przyszli. Bardzo to jednak smutne. A jeszcze smutniejszy jest fakt, że wszyscy laureaci Nagrody im. Konrada Swinarskiego i Lauru Konrada, dostali ode mnie na przełomie sierpnia i września taki mail: "Szanowni Laureaci Nagrody i Lauru im. Konrada Swinarskiego: Postanowiliśmy w krakowskiej PWST (gdzie zresztą Konrad Swinarski był pedagogiem), dedykować trzy październikowe dni, wielkiemu reżyserowi. Zdajemy sobie sprawę. że nie wszyscy z Państwa będą mogli do Krakowa przyjechać, lecz: chcielibyśmy część wystawy, którą planujemy w Szkole, poświęcić na coś w rodzaju - jak to nazwałem - "Hyde parku", gdzie na jednej ze ścian (

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Józef (Żuk) Opalski

Data:

06.11.2014