"Brzydal" w reż. Bartosza Zaczykiewicza w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Grzegorz Giedrys w Gazecie Wyborczej - Toruń.
Teatr Horzycy po kilku sezonach skupionych na rozdrapywaniu rodzinnych ran śmielej włącza w repertuar rozrywkę. Nowe spektakle pod warstwą humoru ukrywają niewygodną prawdę. W tę tendencję doskonale się wpisuje "Brzydal" Mariusa von Mayenburga w reżyserii Bartosza Zaczykiewicza. O czym opowiada sztuka? Aparycja Lette (w tej roli Paweł Tchórzelski) - konstruktora w pewnej korporacji - jest szczególna: mężczyzna ma brzydką twarz. I dlatego nie może reprezentować swojej firmy na prestiżowej konferencji w Szwajcarii. Co więcej, prawdę o tym ukrywała nawet jego żona. Mężczyzna decyduje się zatem na operację plastyczną. Ku jego zdziwieniu chirurg zaczyna masowo reprodukować jego twarz. Moglibyśmy powiedzieć, że to ponura wizja świata, w którym od umiejętności, emocji i naszych zachowań ważniejsza jest prezencja i poza. To nie jest satyra - żadna korporacja nie może sobie pozwolić na wizerunkową wpadkę, kierując na ważną konferencję prac