ANTONINA CHOROSZY jest postacią rozpoznawalną w Poznaniu. A to dlatego, że nie ma sezonu, w którym nie zachwyciłaby widzów nową kreacją. Wychodzi na scenę i nie pozwala publiczności na obojętność. W Teatrze Nowym zaczęła grać jeszcze będąc studentką i jest mu wierna do dziś. Zagrała w nim prawie 40 ról. Przed sobą ma kolejną rolę w przedstawieniu - "Kochanie, zabiłam nasze koty" według Doroty Masłowskiej.
Antonina Choroszy jest postacią rozpoznawalną w Poznaniu. A to dlatego, że nie ma sezonu, w którym nie zachwyciłaby widzów nową kreacją. Wychodzi na scenę i nie pozwala publiczności na obojętność. W sezonie 2013/2014 zagrała tylko jedną nową rolę - Raniewskiej w "Wiśniowym sadzie" w reżyserii Izabelli Cywińskiej. To był bardzo dobry spektakl. Można by powiedzieć, że cały zespół zasłużył na nagrodę, ale Srebrna Maska jest nagrodą indywidualną. Antonina Choroszy była znakomita. To dość oczywiste, że po Maszy w "Mewie" Czechowa nadszedł czas na Raniewską. U Czechowa postaci dojrzewają, wędrują z jednego dramatu do drugiego. Maszę Antonina Choroszy zagrała również pięknie i została doceniona pierwszą w swoim życiu aktorskim Srebrną Maską. Na Kaliskich Spotkaniach teatralnych za tę samą rolę aktorka otrzymała nagrodę aktorską. Gdybym miał szukać w dramacie świata, w którym mogłaby zamieszkać Antonina Choroszy, z całą pewno