EN

31.10.2014 Wersja do druku

Rewizor jak hipster

- Kiedy wystawiam klasykę, postępuję bardzo radykalnie, wywracam sztukę do góry nogami. Tak też będzie w "Rewizorze" - mówi Nikołaj Kolada przed premierą w Teatrze Studio w Warszawie.

Izabela Szymańska: Dokąd przyjeżdża Rewizor? Nikołaj Kolada: Do nas wszystkich, do kraju, który może być Polską, Francją, Rosją czy Niemcami. Przyjeżdża tam, gdzie mali ludzie żyją małym życiem. Jest człowiekiem z innego świata, poniża tych, którzy i tak już żyją w poniżeniu. I o tym mówi spektakl. O poniżeniu, które ma miejsce codziennie, co godzinę, w dowolnym kraju, z dowolnym człowiekiem. Mówię aktorom: wy też jesteście poniżani przez zależność od dyrektora, reżysera. Musicie się cały czas uśmiechać, a człowiek, który ma władzę, może was rozgnieść. Spektakl będzie grany na dużej scenie. Wylaliśmy na nią błoto. Bohaterowie są dosłownie ubrudzeni. Czytając sztukę, zastanawiałam się, jaki mechanizm kieruje tymi ludźmi, że są w stanie uwierzyć Chlestakowowi? - Myślę, że oni chcieli, żeby ich oszukano. Szukali do tego okazji, bo już tak przywykli do swojego życia. U mnie łże-Rewizora gra Eryk Kulm, młody chło

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rewizor jak hipster

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 254 Dodatek

Autor:

Izabela Szymańska

Data:

31.10.2014

Realizacje repertuarowe
Festiwale