- W teatrze zajmują się tym, co mnie interesuje najbardziej czyli miłością. I ekonomią. Bo ja wszystkie spektakle robię o miłości i ekonomii - z WOJTKIEM KLEMMEM rozmawia Mike Urbaniak.
Mike Urbaniak: Jesteś reżyserem polskim czy niemieckim? Wojtek Klemm: W Polsce uważa się mnie za reżysera niemieckiego, a w Niemczech za polskiego. Kiedy reżyseruję w Polsce to słyszę, że to, co robię jest bardzo niemieckie, a kiedy zaprosiłem na mój spektakl w Szczecinie przyjaciół z Berlina, usłyszałem od nich, że to, co robię jest bardzo polskie. Moja edukacja i socjalizacja teatralna odbyły się w Niemczech. Pierwszy świadomy kontakt z teatrem miałem w Hamburgu, potem studia w berlińskiej Hochschule für Schauspielkunst Ernst Busch, czyli tradycja Brechta, Meyerholda i wschodnioniemieckiego teatru, dalej: asystentura u Dimitra Gotscheffa i trzy lata z Frankiem Castorfem w Volksbühne. Jaka jest więc odpowiedź na moje pytanie? - Pytasz o tożsamość, a ja nie jestem pewien czy odpowiedź powie coś o moim teatrze. Tożsamość artystów nie ma znaczenie w tworzonej przez nich sztuce? - Biografia ma znaczenie. To, co ze sobą przynoszę i przez co przes