EN

17.01.2000 Wersja do druku

Na froncie płci

Domek myśliwski na wsi, alkohol, tytoń, niedbały przyodziewek, bałagan i spokój: żadnych bab, gderania i ko­menderowania. Oto męska sielanka. Żeby jeszcze kac tak nie dokuczał... Niestety, błogą ciszę przerwie najazd pań z kuframi, tobołami, służącymi, psami, kotami, ptaszkami i matrymo­nialnymi intrygami. Z takiej wizyty wy­niknąć mogą wyłącznie kłopoty. Tak w 1825 r. wyobrażał sobie rela­cje damsko-męskie Aleksander hra­bia Fredro. Po obejrzeniu najnowszej wersji "Dam i huzarów", przygotowa­nej w Teatrze Powszechnym, można odnieść wrażenie, że nic się w tej mie­rze nie zmieniło. Kobiety i mężczyźni to dwa odrębne światy. Ewentualne zbliżenie i ocieplenie stosunków za­wsze będzie tymczasowe i fałszywe. Autorka inscenizacji Agnieszka Gliń­ska nie przepada za najnowszą drama­turgią, ale biorąc na warsztat starsze sztuki, stara się wytropić w nich to, co zainteresuje dzisiejszego widza. Również i tym razem wytrzepała tekst F

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Na froncie płci

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki nr 13

Autor:

Monika Pietras

Data:

17.01.2000

Realizacje repertuarowe