"Jekyll & Hyde" w reż. Sebastiana Gonciarza w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Doktor Jekyll w momencie, kiedy nie dostaje zgody na eksperyment medyczny z chorymi psychicznie, podejmuje decyzję, że podda się temu sam i śpiewa najbardziej znaną piosenkę z musicalu "This is the moment". Po premierze, chciałoby się powiedzieć: to jest ten moment, kiedy zaczyna się pisać nowa historia Teatru Muzycznego w Poznaniu. Musical "Jekyll & Hyde" nie jest najbardziej popularnym musicalem wszech czasów. Publiczność nie wychodzi z teatru i nie nuci pod nosem przeboju, chociaż od pięknych piosenek aż się roi w nim. Trudno się dziwić, wszak Frank Wildhorn, kompozytor amerykański, był przez lata "dostawcą" przebojów popowych. I sięgając po romantyczną nowelę Roberta Louisa Stevensona "Doktor Jekyll i pan Hyde" świadomie zdecydował się na muzyczny eklektyzm, ale potraktował go twórczo. Muzyka nie ilustruje opowieści, natomiast znakomicie charakteryzuje postaci, różnicuje klimat i nastrój w zależności od miejsca akcji. Musical odbiega dość