EN

3.10.2014 Wersja do druku

Warszawa. Wojciech Kościelniak reżyseruje w Syrenie

Zamienił "Chłopów" w brawurowy musical, rozśpiewaną "Lalką" przypomniał, że żyjemy w świecie marionetek, tym razem sięga po satyrę o kultowym karierowiczu - Wojciech Kościelniak pracuje w Teatrze Syrena nad "Karierą Nikodema Dyzmy". Premiera 3 października 2014.

Z Wojciechem Kościelniakiem rozmawia Piotr Guszkowski. Otrzymał pan niedawno nagrodę specjalną miesięcznika "Teatr" w uznaniu dla stworzenia w Polsce nowej formuły musicalu. Czuje się pan rewolucjonistą? - Rzeczywiście, marzyło mi się stworzenie nowej formuły teatru muzycznego, zapełnienie luki pomiędzy klasyczną operą czy operetką a musicalem broadwayowskim. Broadway to była szeroka ulica, gdzie zjeżdżali handlarze z całych Stanów i jak sprzedali, co mieli sprzedać, chcieli się zabawić. Teatry powstawały tam z powodów czysto komercyjnych. Nie liczył się przekaz, chodziło o dobrą rozrywkę przy kielichu. Postawiłem więc sobie za cel, aby przestać się zachłystywać, tylko wziąć zza oceanu co najlepsze i spróbować odnaleźć to w naszej plastyce oraz muzyczności, która jest przecież inna niż amerykańska. Pomyślałem, że warto sięgnąć również do bogatych tradycji teatru dramatycznego i wykorzystać jego środki wyrazu. Okazało si

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zapełniłem lukę między klasyczną operą a musicalem broadwayowskim

Źródło:

Materiał nadesłany

Metro nr 2869

Autor:

Piotr Guszkowski

Data:

03.10.2014

Realizacje repertuarowe