EN

3.10.2014 Wersja do druku

Być albo nie być w Gdańsku, czyli parada oszalałych Hamletów

Hamlet w filmie, w teatrze, w operze. Hamlet na koniu gimnastycznym, w przebraniu kobiety. Jako kobieta! Ponoć każde czasy mają takiego Hamleta, na jakiego sobie zasłużyły. Inwazja Hamletów z gdańskiego Festiwalu Szekspirowskiego przywodzi na myśl inne słynne, nieobliczalne, niestereotypowe inscenizacje wielkiego dramatu Szekspira - pisze Henryk Tronowicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Inauguracja tegorocznego Festiwalu Szekspirowskiego, odbywającego się w Gdańsku po raz osiemnasty, nie była kolejną szeregową odsłoną tego przeglądu. W historii scen polskich odnotowujemy moment szczególny, który łączy się z otwarciem Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Festiwal Szekspirowski to oczywista inwazja Hamletów. Hamlet z Teatru Narodowego w Sofii, który z impetem wtargnął na otwarcie festiwalu, to przeciętny młodzieniec przyodziany... w drelichy. O tym, że źle się dzieje w państwie duńskim, dowiadujemy się z proscenium. Hamlet - bez majtek, a jakże! - podrywa Ofelię w głębi sceny. Tam także, w epizodzie demonstrującym przebieg podłego zabójstwa, "król" szamocze się - dosłownie - w wannie pełnej krwi. Czerwień pryska na widownię! W krwawej łaźni zostanie błyskotliwie odegrana straszliwa finałowa jatka. Z kolei artyści z Danii przywieźli ze sobą "Wszechświat Księcia H.". Prowadzący talk show książę zabawia się futbolów

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Być albo nie być w Gdańsku, czyli parada oszalałych Hamletów

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 290

Autor:

Henryk Tronowicz

Data:

03.10.2014

Festiwale