Premierą "Taty" krakowski Teatr Bagatela rozpoczął w środę 95. jubileuszowy sezon. "To spektakl ciepły, sentymentalny. Jest troszkę śmiesznym, troszkę tragicznym powrotem do naszego dzieciństwa" - mówiła Małgorzata Bogajewska, która wyreżyserowała sztukę.
Na zorganizowanym przed premierą spotkaniu z dziennikarzami reżyserka utworu Artura Pałygi wyjaśniła, że przedstawienie ukazuje trudne relacje między ojcem a synem. - To opowieść o próbie pogodzenia się z własnym ojcem, o dorastaniu, a także o szukaniu odpowiedzi na pytanie, jakim mam być tatą, skoro nie dostałem wzorców, które chciałbym naśladować? Czy zaufać nowym modom? - mówiła reżyserka. Akcja spektaklu rozgrywa się w latach PRL-u. Niektóre osoby wychowane w tamtym czasie - zdaniem reżyserki - myślą, że m.in. przez swoich ojców, często tyranów, miały stracone dzieciństwo. - Dziś często zmuszane są do przebaczenia swoim ojcom, pokochania ich, zrozumienia, że w tamtych czasach nie można było inaczej, taki był obowiązujący system, tacy byli wszyscy. Nie można mieć pretensji, nie można rozpamiętywać. Trzeba zrozumieć, że ojcowie w czasach PRL-u tacy byli, starali się, myśleli, że robią dobrze - powiedziała. W spektaklu m