Przed bliskim już zakończeniem sezonu posypały się w Warszawie premiery. Teatr Dramatyczny wystawił napisaną przed dziewięciu loty sztukę Sartre'a "Diabeł i Pan Bóg". Jest to wielka, rozłożona na głosy rozprawa filozoficzna. Czym jest człowiek? Czym uwarunkowane są jego możliwości wyboru? Czy możliwe jest na tej ziemi absolutne dobro i absolutne zło? Jakie są wzajemne korelacje dobra i zła? Sartre odpowiada na te pytania. Ten kolosalny,ponad trzy godziny trwający wykład egzystencjalizmu nie wydaje się przekonywający ani w warstwie filozoficznej,ani artystycznej. Sartre umieszcza akcję w Niemczech w czasie wojny trzydziestoletniej. Bohaterem jest Goetz von Berlichingen, postać autentyczna. Ale kostium historyczny i tło wojen chłopskich służą Sartre'owi do wykładu zupełnie współczesnego. Goetz to dzisiejszy(a raczej z roku 1951) intelektualista miotający się,poszukujący,roztrząsający odwieczne ludzkie pytania. I tak też gra tę postać Gustaw Ho
Tytuł oryginalny
Warszawskie premiery
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło nr 26