Czy teatr da się zrewolucjonizować? Czy po Grotowskim i Kantorze jest to jeszcze możliwe? Na te pytanie postarają się odpowiedzieć organizatorzy Krakowskich Reminiscencji Teatralnych, które odbędą się pod Wawelem między 4 a 12 października
Dyrektor festiwalu Anna Lewanowicz wierzy, że zaproszonym artystom uda się poszerzyć pole teatru, wyciągnąć go z tradycyjnych ram i przenieść na środek widowni. W przekraczaniu granic mają pomóc wystawa, inscenizowany wykład, proces sądowy a nawet msza! Krakowskie Reminiscencje Teatralne to odważne eksperymentowanie z formą. Festiwal będzie oparty o dwa mocno politykujące wątki tematyczne. Pierwszy można by zatytułować "Człowiek istota społeczna i teatralna", bo artyści spróbują odpowiedzieć na pytanie, jak wyglądałoby społeczeństwo, gdyby jego wartości wywodziły się z choreografii. Ten sam dylemat roztrząsał już Erving Goffman, teraz podejmie go na nowo kuratorka "Performance Now" RoseLee Goldberg. Drugi temat jest jeszcze bardziej na czasie, bo komentuje sytuacje na Ukrainie. Będzie o antagonizmach i nacjonalizmach, a o polityce Europy Wschodniej teatralnym językiem opowiedzą m.in. petersburski kolektyw Szto dziełat'? i grupa TanzLabor