EN

29.09.2014 Wersja do druku

Żyję swobodnie, wychodzę po bułki

- Popularność jest dla mnie wyłącznie miła. Nie przeszkadza mi zajmować się codziennymi sprawami. Pod tym względem nie różnię się od innych Polek - mówi KAMILLA BAAR, aktorka Teatru Narodowego w Warszawie.

Gra Pani w teatrze, filmie. Słyszałem jednak, że praca nie wypełnia Pani całkowicie czasu. Jakie ma Pani hobby? - Lubię szybkie samochody i ostrą... jazdę. Ale staram się jeździć ostrożnie. Podobno aktorką chciała być Pa ni już w dzieciństwie? - Tak. Któregoś dnia zobaczyłam plakat z filmu "Niebieski" Krzysztofa Kieślowskiego. Zapatrzyłam się. Gra Juliette Binoche zafascynowała mnie. Poczułam, że kino to może być moje miejsce. Już w liceum zdarzało mi się grywać w szkolnym teatrze. Kiedyś grałam Stanisława Augusta Poniatowskiego, oczywiście w peruce, która podczas przedstawienia mi spadła. Publiczność zaczęła się śmiać. Ja z nią. I szczerze mówiąc, nie dodało mi to wiary w mój aktorski "sukces". Jednak do szkoły aktorskiej w Warszawie dostałam się za pierwszym razem. W teatrze debiutowała Pani w "Śnie nocy letniej" Szekspira jeszcze w Akademii Teatralnej. Debiutem filmowym była rola Magdy w filmie Juliusza Machulskiego "Vinc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Żyję swobodnie, wychodzę po bułki

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 225/27.09

Autor:

Marek Zaradniak

Data:

29.09.2014