EN

7.05.1993 Wersja do druku

Grabowskiego nauki o grzeczności

Będąc przejazdem w Krakowie, zwiedziłem ze swoją klasą secesyjne podwoje teatru J. Słowackiego. A że akurat grano lekturę szkolną w niezłej obsadzie - "Damy i huzary", nie omieszkałem połączyć przyjemnego z pożytecznym i po­szliśmy na spektakl. Jeszcze kurtyna nie poszła dobrze w górę, a w iluzorycz­nej ciszy teatru rozległy się odgłosy rozrywania opakowań ze słonymi paluszkami, cmoktania lizaków "kojak", miażdżenie jabłek "jonatan", siorbanie napojów "go-go" i bardziej wysko­kowych. Jakby tego wszystkiego nie było dość, młodzian z pierw­szych rzędów upatrzył sobie jedną z aktorek i rozpoczął za­loty, rzucając w nią... kilkucalowymi bretnalami. Ta odpowie­działa spokojnie, że jest wątłej postury, a że już po Dniu Ko­biet, nie nastawiała się na takie dowody sympatii czy uznania. Harnasiowy potomek z nieprawego łoża, uczeń jednej z za­kopiańskich szkół nie pojął jednak delikatnej riposty. A jego kolega ze szkoły czkał

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Grabowskiego nauki o grzeczności

Źródło:

Materiał nadesłany

24 Godziny - Gazeta Kielecka nt 88

Autor:

Zbigniew Wojtiuk

Data:

07.05.1993

Realizacje repertuarowe