EN

22.09.2014 Wersja do druku

Wciąż musiałem sprawdzać, czy jestem dobrze przygarbiony

- Po kilku latach kina komercyjnego w moim życiu pomyślałem, że muszę wrócić na stare tory, do własnego siodła. Do tego, co mi wychodziło najlepiej - mówi TOMASZ KOT, odtwórca roli profesora Zbigniewa Religi w filmie "Bogowie".

Czuł Pan sporą presję, przygotowując się do tej roli? - Presja była tym silniejsza, że wszyscy kojarzyli profesora Religę z późniejszych, niż w naszym filmie, czasów. Znali go z sejmowych korytarzy, kiedy miał już inną wagę i przyprószone siwizną włosy. Wiedziałem, że jak tylko ogłoszą obsadę, ktoś się na mnie rzuci. Że będzie mnóstwo tak zwanego hejtu i krzyku, że to zły wybór. Może role w komediach romantycznych zrobiły swoje? - Po kilku latach kina komercyjnego w moim życiu pomyślałem, że muszę wrócić na stare tory, do własnego siodła. Do tego, co mi wychodziło najlepiej. I już mi takie głosy nie przeszkadzały. Pamiętam pierwszy dzień na planie. Wyszedłem i cały czas badałem, czy jestem właściwie przygarbiony. Wszyscy z ekipy mnie obserwowali. Ale patrzyli, czy kostium dobrze leży, czy make up jest odpowiedni. Nikt nie patrzył mi w oczy. A ja pamiętam ten stres i tę moją milczącą prośbę: No, powiedzcie, czy jest dob

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wciąż musiałem sprawdzać, czy jestem dobrze przygarbiony

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski online

Autor:

Ryszarda Wojciechowska

Data:

22.09.2014