Byłoby obraźliwe dla Czytelników przypominać treść komedii Aleksandra Fredry "Damy i huzary", należącej do lektur szkolnych. Ale komentarze nauczycieli pomijały pruderyjnie, że pod humorystycznym pretekstem żenienia na siłę podstarzałego majora huzarów z jego młodziutką siostrzenicą Zofią - kryją się wręcz dewiacyjne sytuacje erotyczna! Już sam fakt, że swatka - a raczej rajfura, szkoląca córkę, jak ma podniecać mężczyzn - pani Orgonowa wpycha do łóżka brata własną córkę powinien być pierwszym drogowskazem dla interpretatorów owej komedii. Reżyser Janusz Nyczak, przygotowując spektakl "Dam i huzarów" w Teatrze Nowym, bardzo konsekwentnie idzie tym tropem. Odkrył, że argumenty drugiej siostry, pani Dyndalskiej, przekonujące majora, iż jest mężczyzną - mają charakter właściwie kazirodczy. Dla trzeciej z sióstr, panny Anieli, jazda konna jest swoistym sposobem osiągania rozkoszy seksualnych. A jeszcze sami hu
Tytuł oryginalny
Erotyczne zabawy
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Poznański nr 50