EN

18.01.1979 Wersja do druku

Wdzięk dawnych obyczajów

Sześciu panów wojskowych, przegoniwszy kucharę, oddaje się swobodzie starokawalerskiego wychowania. Własnopłciowe towarzystwo ma w pewnym wieku swoje uroki. Nie trzeba się porządnie odziewać, nie trzeba męczyć się uprzejmościami, życie na luzie jest cudownie wygodne, zwłaszcza gdy toczy się w idyllicznym dworku, gdzie konie, ryby-grzyby, służba-drużba kompletują walory miej­sca i epoki. Niespodziewany najazd sześciu dam burzy męską sielankę i da­je początek krotochwili. Tak za­czynają się u hrabiego Fredry wesołe manewry miłosne, które trwają dwie godziny, ale nie­wiele zmieniają w dotychczaso­wych układach cywilnych: wy­łoni się z tych zabiegów jedno tylko małżeństwo, choć zanosiło się na trzy. Odjadą z pewnością hałaśliwe damy ze swymi ko­tami i kanarkami, do rozmamłanego negliżu wrócą także eksnapoleońscy wojacy - i wszystko toczyć się będzie po stare­mu. Jaki z tego morał? Nie ma morału. Jest uroczy obrazek dworsk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wdzięk dawnych obyczajów

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Robotnicza nr 13

Autor:

Irena T. Sławińska

Data:

18.01.1979

Realizacje repertuarowe