EN

30.08.2014 Wersja do druku

Komedia jest jak jazz

- Komedia to wolność, jak jazz. Dramat kojarzy mi się z muzyką Beethovena, a romantyczne opowieści to popularna muzyka, gdzie jest A-dur, D-dur i tak na zmianę - mówi aktor ERYK LUBOS.

Eryk Lubos opowiada o swoim rozumieniu zawodu aktora, mistrzach, wyzwaniach, odwadze twórczej i tym, co jego zdaniem oznacza określenie "być sławnym". Na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym T-Mobile Nowe Horyzonty pokazano "Molehill" - film krótkometrażowy Joanny Zastróżnej. Zagrał Pan Dziada z Koniem, a film powstał z inspiracji dramatem "Czekając na Godota". Trudno się grało w takiej produkcji? - Raczej nie. Po pierwsze, to była bardzo ciekawa praca, partnerowałem przecież Andrzejowi Chyrze. Po drugie, działaliśmy z fajną ekipą. Po trzecie wreszcie, Joanna ma niezwykłą osobowość. Jest fotografką, przymierza się do debiutu fabularnego, którego jednak nie będzie kręcić w Polsce. Jestem bardzo ciekawy, co powstanie, bo to dziewczyna o niezwykłej energii i pomysłach. - Przed nami premiera "Służb specjalnych" Patryka Vegi. W jakiej roli pojawi się Pan na ekranie? - Gram Rafuna, twardego faceta z przeszłością, który niełatwo okazuje uczucia. Je

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Komedia jest jak jazz

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr199/28.08

Autor:

Małgorzata Matuszewska

Data:

30.08.2014

Realizacje repertuarowe