EN

23.08.2014 Wersja do druku

Maria Maj: Nikt nie prosi mnie o wywiady

- Nie chciałabym uczyć, sama chcę się uczyć. Uczę się od młodych i nie mam zamiaru przestawać. Danusia Szaflarska, która ma 99 lat, też to robi. To metoda na to, by ciągle być żywym. Trzeba iść za młodymi i - chaps! - wbijać ząbki w młode ciałka. Metaforycznie. Najłatwiej jest mówić, że to nowe to nie teatr. My jesteśmy wspaniali w naszej twierdzy. A ja lubię grać u wszystkich - mówi MARIA MAJ, aktorka TR Warszawa.

Człowiek całe życie tuła się po teatrach, mieszka w domach aktora, żyje sztuką i nagle się orientuje, że nie ma mieszkania, nie ma oszczędności, rodzina rozsypana Dlaczego nie udzielasz wywiadów? - Bo o nie nikt nie prosi. Nie jestem celebrytką, nie gram głównych ról w serialach. Nawet kiedy dostałam nagrodę za najlepszą drugoplanową rolę w "Moich pieczonych kurczakach" na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, zrobiono ze mną jeden wywiad, który zresztą się nie ukazał. Trudno opowiadać o sobie? - Bardzo. Poza tym boję się negatywnych opinii, złośliwych komentarzy. Lubię moją słabą rozpoznawalność. Nie zostałaś, jak by powiedzieli paparazzi, "ryjem". - Dzięki Bogu! To pewnie wynika z tego, że długo grałam w teatrach prowincjonalnych. Do Warszawy przyjechałam na początku lat 90. i nigdy nie interesowało mnie gwiazdorstwo, kochałam pracę w zespole. Urodziłaś się w Międzylesiu koło Wałbrzycha. - Do

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nikt nie prosi mnie o wywiady

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online/Wysokie Obcasy

Autor:

Mike Urbaniak

Data:

23.08.2014