EN

14.06.1994 Wersja do druku

Szaleństwo śmiechu

Peter Shaffer jest autorem nie­przewidywalnym - nie daje się zaszufladkować. Może napisać sztukę typu biograficzno-psychologicznego, jak "Amadeusz", który był hitem zarówno filmowym, jak i teatralnym na wielu scenach świa­ta; może oczarować komedią z myszką (patrz: "Letycja i lubczyk") lub zaserwować publiczności farsę nad farsami. Do tytułu najlepszej farsy półwiecza śmiało może pre­tendować jego "Czarna komedia". Jej polska prapremiera odbyła się 25 lat temu w warszawskim Teatrze Dramatycznym. Gołas, Traczykówna, Hanin, Pokora, Szaflarska and co. sprawiali, że widownia skręcała się ze śmiechu, a sztuka utrzymywała się na afiszu przez kilka sezonów. Wielu, którzy oglą­dali tamto przedstawienie, do dziś twierdzi, że była to najśmieszniej­sza rzecz, jaką widzieli w teatrze. Teraz powtórkę ze śmiechu zafun­dował Teatr Powszechny. Sztuka opowiada historię jedne­go wieczoru. Dla Brindsleya Mille­ra (Piotr Machalica) i jego narze­czo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szaleństwo śmiechu

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 136

Autor:

Ewa Zielińska

Data:

14.06.1994

Realizacje repertuarowe