EN

10.07.1994 Wersja do druku

Komiczne skutki awarii prądu

Teatr Powszechny w Warszawie ra­dośnie pożegnał sezon 1993-1994 - premierą przedstawienia o wyso­kim współczynniku czystego humoru, gdzie na każdy milimetr sześcienny prze­strzeni scenicznej przypada techniczna in­tensywność gry aktorów zwielokrotnio­na do n-tej potęgi. Widowisko ma siłę wy­buchu wulkanu. Wulkanu śmiechu. Eks­ploduje błyskawicznie, bez przerwy, w czasie osiemdziesięciu paru minut akcji i w perzynę obraca nasze narodowe ponuractwo. Mówiąc bez owijania w baweł­nę, Powszechny wystawił farsę. Pozycja farsy w kulturze podobna jest sytuacji pornografii - oficjalnie ignoro­wana za bezwstydne demonstrowanie mechanizmu teatru w celu podniecenia widza do lekkiej, łatwej i przyjemnej za­bawy, nieoficjalnie sprawia dużą przy­jemność, a nawet ogromną, tak jak wła­śnie spektakl w Powszechnym. Nie bez znaczenia w tym wypadku jest zapewne fakt, że mamy tu do czynienia z porno­grafią teatralną, czyli widowiskiem far­sowym pierwszorzędn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Komiczne skutki awarii prądu

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości Kulturalne nr 7

Autor:

Jerzy Jasiński

Data:

10.07.1994

Realizacje repertuarowe