EN

4.05.1995 Wersja do druku

Czas farsy?

Boże! Mój Boże! Gdzie nam żyć/ i gdzie nam tworzyć przyszło?/ I co grać mamy dla tego siana/ co z butów na salony wyszło? - biadoli w swoim wierszu (ale nie bez po­czucia humoru) aktorka Dorota Stalińska. No, może warto sięgnąć po farsę, bo to najlepsza pułapka na myszy. Sęk jednak w tym, że farsa wydaje się niektórym wyrafi­nowanym estetom i "nawiedzo­nym" nazbyt plebejska i niepoważ­na. Inna znana aktorka, Ewa Dałkows­ka, tak powiedziała przed dwoma laty: "Myślę, że postawienie na rozrywkę właśnie teraz, kiedy gorączkowo szukamy prawdy i światopoglądu, obniży prestiż i mit teatru. W trudnym momencie ważniejsze jest dawać nadzieję niż pocieszać". Nie wiem, czy trudny czas minął, czy właśnie nadszedł na wszelki wypadek od złudnej nadziei (która wiadomo czym jest) wolę jednak "jaja". I w tym względzie stary Beaumarchaise jest mi bliższy od niejed­nego proroka czy zbawiciela. Szanując cudze poglądy, pozwolą so­bie jednak zazna

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czas farsy?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Poznańska nr 103

Autor:

Błażej Kusztelski

Data:

04.05.1995

Realizacje repertuarowe