EN

21.06.1994 Wersja do druku

Śmiech przez ciemność

Brindsley Miller jest pechow­cem. Wspólnie z narzeczoną przy­gotowuje się na przyjęcie milione­ra, który może zadecydować o dal­szych losach artysty. Specjalnym gościem ma być także ojciec dzie­wczyny. Nagle gaśnie światło. Awaria potrwa do końca sztuki. W ciemności spotkają się sąsiad­ka Brindsleya, Harold - zniewieściały pedant, monter, była narzeczona bohatera Clea i oczekiwany milioner. A wszystko za sprawą Marka Sikory, który wyreżysero­wał w Teatrze Powszechnym "Czarną komedię" Petera Shaffera. Spektakl rozpoczyna się w zu­pełnej ciemności. Przez kilka mi­nut publiczność jest zaskoczona. Słychać głosy wykonawców. Nic nie widać. Ale bez obawy. Światło zapala się dla widzów, gdy dla bohaterów gaśnie. A na scenie są już Agnieszka Kotulanka i Piotr Machalica. Ten ostatni dokonuje nie lada wysiłku, aby sprostać roli. Nosi meble i czołga się między nogami. Jest i więcej banalnych gagów. Czy śmiesznych? To rzecz gustu. "Cza

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Śmiech przez ciemność

Źródło:

Materiał nadesłany

Sztandar Młodych nr 118

Autor:

MIG

Data:

21.06.1994

Realizacje repertuarowe