Każdy poważny recenzent chce przekonać do swoich racji czytelników nie zawsze się jednak ta sztuka udaje. Moją największą jak dotąd porażką pod tym względem była recenzja z "Czarnej komedii" Petera Shaffera w Powszechnym, którą napisałem w 1994 r. Zrobiłem wtedy wszystko, aby obrzydzić potencjalnym widzom to żenujące widowisko, w którym dowcipy o pederastach mieszały się z festiwalem potknięć i upadków. Spektakl utrzymał się jednak na scenie całe osiem sezonów i dopiero w ubiegłym roku zszedł z afisza i to tylko dlatego, że teatr wprowadził do repertuaru inną farsę. "Czarną komedię" wspomniałem przy okazji innego przedstawienia, które również utrzymało się osiem lat na afiszu wbrew miażdżącej opinii części krytyki. Chodzi o "Bzika tropikalnego" w reż. Grzegorza Jarzyny. Z okazji ostatnich pokazów tego wybitnego spektaklu Polskie Radio przypomniało na swej stronie internetowej, co na jego temat mówili wybitni
Tytuł oryginalny
Klęska mniemana
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 7