EN

9.07.1994 Wersja do druku

Figle jasno-ciemne

Kto chce, może sobie demonstro­wać, że jest ponad, do farsy się nie zniży, śmiać się od ucha do ucha ani myśli. Renomowane teatry zresztą sięgają po nią z pewnymi obawa­mi, czy się godzi w dostojnych murach aż tak figlować. Pozostawiają ten gatunek na pastwę scen pośledniejszych, które często dobijają humor topornym wykona­niem. A przecież wytrawni aktorzy nie odżegnują się od wesołości, chętnie wchodzą w jej krąg, jeśli tylko mają taką propozycję. Więc Teatr Powszechny w Warsza­wie sięgnął po pewniaka "Czarną kome­dię" Petera Shaffera, która zdobyła pu­bliczność w wielu krajach. Dojrzali wi­dzowie wspominali przy tej okazji polską prapremierę w stołecznym Teatrze Dra­matycznym z roku 1969 - która przez kil­ka sezonów nie schodziła z afisza. Rozba­wiona publiczność anno 1994 - nie tylko ta wygodnie usadowiona w fotelach, ale i podpierająca ściany - wróży także długie powodzenie najnowszej inscenizacji. Miała być z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Figle jasno-ciemne

Źródło:

Materiał nadesłany

Kobieta i Życie nr 28

Autor:

Barbara Henkel

Data:

09.07.1994

Realizacje repertuarowe