EN

13.08.2014 Wersja do druku

Profesji dyrektora teatru nie będzie

Przy obecnych przepisach i sposobie wyłaniania kandydatów w drodze konkursów zawód dyrektora teatru wkrótce przestanie istnieć. Będą tylko administratorzy, menedżerowie, lepsi lub gorsi organizatorzy, rachmistrze, impresariowie, a w skrajnym wypadku zausznicy marszałków i prezydentów, czyli organów założycielskich - pisze Sławomir Pietras w Angorze.

Nie będzie dyrektorów teatrów w wymiarze historycznej tradycji tej profesji, jej etosu i posłannictwa, zadań spełnianych w powierzanych im zespołach, z kompetencjami, autorytetem, stylem funkcjonowania i sposobem wykonywania swych obowiązków. Kandydatom z konkursów nie gwarantuje się niczego. Ani stabilnej dotacji, ani nieskrępowanej polityki kadrowej. Trzyletnie, a najwyżej pięcioletnie kontrakty to okresy za krótkie na trwałe przeobrażenia. Perspektywa konsumowania owoców tych zaledwie kilkusezonowych usiłowań przez następcę wyłonionego w następnych eliminacjach nie skłania do poczynań odważnych. Myślę tu o kandydatach kompetentnych, utalentowanych i doświadczonych. Ale co powiedzieć o nowicjuszach, którym dopiero co umożliwiono odróżnienie Fredry od Moniuszki, Mozarta od czarodziejskiego fletu, Bogusławskiego od Bogusia Kaczyńskiego lub teatru od kina, transmitującego np. spektakle z MET. Już na kierowniczych posadach teatralnych jakakolwiek

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Profesji dyrektora teatru nie będzie

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Angora nr 33/17-08-14

Autor:

Sławomir Pietras

Data:

13.08.2014