Opowieść o Warszawie i jej mieszkańcach w czasie II wojny światowej, w tym o tragedii powstania warszawskiego, to główny temat widowiska słowno-muzyczno-wizualnego "Śpiew murów" prezentowanego w czwartek wieczorem na placu Krasińskich w Warszawie.
Widowisko swoim tytułem nawiązuje do wiersza poety pokolenia "Kolumbów" Tadeusza Gajcego, który zginął w powstaniu, a kanwą spektaklu są wiersze Anny Świrszczyńskiej, sanitariuszki w powstańczym szpitalu, z tomu "Budowałam barykadę". Stanowią one zbiór monologów wypowiadanych przez żołnierzy i cywilów, kobiety i mężczyzn, ludzi młodych i starych, mających do powstania różny stosunek. - Największym walorem tych tekstów - będących swego rodzaju mapą postaw - jest lapidarność i zaskakujące, szokujące puenty. Świrszczyńska miała niezwykły dar opisywania w poetyckim skrócie walki, życia i umierania zarówno ludzi, jak i miasta - powiedział reżyser i scenarzysta widowiska Jerzy Bielunas. Wykorzystał on także te