"Makbet" w reż. Bruna Bergera-Gorskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Józef Kański w Ruchu Muzycznym.
O wyjątkowej predylekcji Giuseppe Verdiego do tematów związanych z wielką literaturą dramatyczną. Szereg jego oper opiera się na librettach wywiedzionych ze sztuk Victora Hugo i Friedricha Schillera, a nie brak także oper szekspirowskich. Są to przede wszystkim dwa ostatnie arcydzieła włoskiego mistrza: "Otello" i "Falstaff". Obmyślany przez wiele lat "Król Lear" nie wyszedł, niestety, poza sferę projektów. Natomiast już we wczesnym okresie twórczości zmierzył się Verdi z tematem "Makbeta". Ta krwawa tragedia z dziejów dawnej Szkocji, przeniesiona na operową scenę, po początkowych sukcesach obu wersji - włoskiej i francuskiej - popadła jednak na długie lata w zupełne niemal zapomnienie i na dobrą sprawę dopiero w naszych czasach powraca triumfalnie na wiele scen europejskich, w tym także polskich, ujawniając w niejednym momencie nie tylko wybitne walory muzyczne, lecz także przerażającą chwilami aktualność swej treści. Naczelnym motywem jest tu