- Nie da się do końca policzyć ile polska kultura straciła podczas powstania warszawskiego; bo jaką wartość miałaby dla polskiej kultury twórczość Baczyńskiego, gdyby przeżył? Nie potrafimy sobie dzisiaj nawet tego wyobrazić - mówi PAP minister kultury Małgorzata Omilanowska.
Zdaniem Omilanowskiej tego, co stało się z polską kulturą podczas powstania warszawskiego i po jego upadku w Warszawie nie oddaje żadne słowo. - Nawet słowo hekatomba absolutnie nie oddaje istoty rzeczy. Utraciliśmy większość obiektów architektonicznych, a w śródmieściu straty sięgnęły dziewięćdziesięciu procent. Naprawdę trudno policzyć, które z budynków zostały spalone i zniszczone podczas powstania, a które stały się efektem zbrodniczej działalności Sonderkommando, równając Warszawę z ziemią na rozkaz Himmlera - powiedziała PAP Omilanowska. Zauważyła jednocześnie, że niektóre obiekty bezsprzecznie przestały istnieć jeszcze w czasie powstańczego zrywu. - Zamek Królewski wyleciał w powietrze wysadzony przez Niemców jeszcze podczas powstania. A potem, ulica po ulicy, wysadzono całe śródmieście, nie licząc się z jego wartością zabytkową. Wręcz przeciwnie - właśnie na niej skupiono swoją agresję, bo miało zniknąć wszystko