EN

19.11.2005 Wersja do druku

Warszawa. Ocalone nagrody

Warszawskie Feliksy uratowane. Darczyńcą, który chce łożyć na artystów stołecznych scen, jest Paweł Dangel [na zdjęciu], biznesmen i reżyser.

Jeszcze miesiąc temu losy nagrody wisiały na włosku. Po śmierci Feliksa Łaskiego, wspierającego z Londynu warszawskie teatry, nie było jasne, kto będzie kontynuował jego misję. Jury Feliksów Warszawskich, jak co roku, oglądało spektakle i szykowało się do przyznania nagród, na które nie było już pieniędzy. Żaden z teatrów dodatkowo wspieranych przez Łaskiego - Ateneum, Współczesny, Rozmaitości i Powszechny - nie poczuwał się do obowiązku poszukiwania sposobu na ocalenie nagrody imienia filantropa z Londynu. I kiedy wydawało się, że Feliksy przejdą do historii wraz z ich pomysłodawcą, nowy fundator zgłosił się sam. Po przeczytaniu artykułu "Komu Feliks z łaski?" (ŻW z 28 września) Paweł Dangel zdecydował się wesprzeć upadającą ideę Łaskiego. Nim został biznesmenem, prezesem firmy ubezpieczeniowej Allianz, pracował jako reżyser w Polsce i Londynie oraz wykładał na wyższych uczelniach. Ukończył Państwowy Instytut Sztuki Teatra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Feliksy nie przejdą do historii

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 269

Autor:

Iza Natasza Czapska

Data:

19.11.2005